Wczoraj nasi młodzi żeglarze pojechali do Świnoujścia by tam zaokrętować się na niemal 100-letnim Kapitanie Borchardzie. Ta ich pierwsza przygoda z prawdziwym żaglowcem zaczeła się od postoju w porcie, bo Neptun przywitał ich bardzo silnym witrem. Na szczęście jakoś się dogadali z władcą mórz i dzisiaj pozwolił im wypłynąć w morze. Jak widać na zdjęciach, każdy znalazł odpowiednie zajęcie dla siebie - Sebastian błogie leniuchowanie w jesiennych promieniach słońca, Sandra - sterowanie żaglowcem (swoją drogą ciekawe czy ma prawo jazdy na prowadzenie czegoś o takich rozmiarach), a Michał - szorowanie pokładu. Właściwi ludzie na własciwych miejscach... :)))
Życzymy Wam pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem. Pozdrówcie od nas kapryśnego Neptuna